Grimentz – Zinal dwa bardzo gościnne miasteczka połączone ze sobą kolejką gondolową oraz bardzo wymagającą, ale interesującą czarną trasą narciarską. Zinal jest położony u podnóża gór „cesarskiej korony’’. Zachwyca widokami i ogólnie walorami przyrodniczymi. Natomiast Grimentz ma trochę większą powierzchnię. Mimo to można w nim odpocząć, bo nie ma w nim tłumów, ani kolejek do wyciągów. Dominują cisza i spokój.
Walorem okolicy jest również czyste i zdrowe powietrze. Położenie obu tych ośrodków narciarskich na wysokości 1570-2900 m n.p.m. jest gwarancją znakomitych warunków śniegowych przez cały sezon narciarski. Ośrodek Grimentz – Zinal wyposażony został w 21 kolejek i wyciągów.
Co oferuje ośrodek narciarski Grimentz – Zinal?
Na jednym skipassie można poruszać się na nartach po pięciu terenach narciarskich w dolinie. Są to następujące tereny: Val d’Anniviers: Zinal – Grimentz – St-Luc – Chandolin i Vercorin. Łącznie znajduje się na nich ponad 200 km tras zjazdowych. Jednak jest to odpowiednie miejsce nie tylko dla narciarzy, ale również dla miłośników freeride’u. Przed wybraniem się na taką wycieczkę poza stokami, warto odwiedzić centrum szkolenia lawinowego Avalanche Training Center.
Historia ośrodka narciarskiego Grimentz – Zinal
Ten ośrodek pod względem historycznym jest bardzo ciekawym miejscem. Pierwszym, co rzuca się w oczy w okolicznych wioskach, są chatki, które mimo swojego bardzo zaawansowanego wieku są nadal w doskonałym stanie. Warto wiedzieć również o tym, że ośrodek narciarski Grimentz – Zinal funkcjonuje już od ponad 50 lat. W 2013 roku Zinal zostało połączone z Grimentz. Dzięki kolei gondolowej można pokonać odległość pomiędzy tymi wioskami w 7 minut i znaleźć się na szczycie Zinal (2700 m).
Gdy ośrodki się połączyły, to powstało kilka nowych tras zjazdowych. Najważniejszą na pewno jest czarna trasa Chamois, która przebiega pomiędzy tymi dwoma ośrodkami narciarskimi. Warto wiedzieć również o tym, że w ośrodku Grimentz – Zinal już kilkukrotnie odbywały się zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim.